Saturday, July 31, 2010

Powell Street Japanese Festival - 31st July 2010

Powell Street Japanese festival to festiwal japoński corocznie odbywający się w środku lata, w Vancouver. W tym roku odbył się on w weekend 31 lipiec - 1 sierpień. Ma on miejsce ulicy Powell w Vancouver, równoległej do Hastings Street. Tegoroczna edycja była 34tą z kolei.

Za sprawą Powell Street Festival Society mogliśmy zobaczyć pokazy aikido, gry na bębnach japońskich (taiko), show The Oppenheimer Incident Tetsuro Shigematsu, ceremonię Omikoshi i wiele innych. Podczas trwania festiwalu można również spróbować wiele japońskich potraw czy też nabyć japońskie pamiątki (przeważnie wykonane ręcznie przez lokalnych Japończyków).






















Ogromne japońskie noren przy stoiskach z jedzonkiem.






















Podczas festiwalu można spotkać wiele osób ubranych w kolorowe kimona i yukaty.

 Jedno z wielu stoisk z japońskimi pamiątkami.
 Stoisko z ręcznie wykonanymi pamiątkami.




























Stoisko z jedzonkiem, gdzie kupiliśmy pyszne Takoyaki (ośmiorniczki w cieście).
























Japońscy kucharze przyrządzający Takoyaki.























Takoyaki
Takoyaki
Wspaniałe Takoyaki w sosie i wiórkach rybnych.























Mój mąż i nasze jedzonko.
Ja i nasze jedzonko.
Przenośna świątynia Mikoshi.
























Ceremonia Omikoshi, podczas której przenośna świątyni Mikoshi jest niesiona przez kilkanaście osób i mocno potrząsana, podczas gdy dwie kapłanki stojące na świątyni krzyczą coś po japoński (brzmiało jak "Hiya! Hiya!") i polewają na około wodą. Świątynia jest niesiona naokoło tłumu przez dobrą godzinkę.

























Grupa grająca na bębnach japońskich i fletach.























Pokaz grupy Tetsuro Shigematsu z lwem Shishi, które jeśli przyjdzie do Ciebie przyniesie Ci szczęście.























Lew Shishi przychodzi do oglądających pokaz.

Celebration of Light - Vancouver, 31st July 2010 - Team China

31wszego lipca odbył się ostatni z pokazów tegorocznego Festiwalu Światła (Celebration of Light), podczas którego swoje fajerwerki wystrzeliły Chiny (zeszłoroczni zwycięzcy).
Pokaz był wspaniały, idealnie zsynchronizowany z muzyką i wprost bajecznie kolorowy. Na plaży (jak podczas poprzednich pokazów) zgromadził się tłum ludzi (nie zawsze przyjemny - niestety). Deszczowe popołudnie prawie nas odstraszyło, ale na szczęście zaryzykowaliśmy, bo wieczorem pogoda była wspaniała, przejaśniło się i gwieździsta noc była pięknym tłem do fajerwerków :) 
That being said, let's look at the pictures :) 

English Bay o zachodzie słońca. Stąd oglądaliśmy pokaz China Team.


























Tłum oczekujący na start pokazu z Vancouver Downtown w tle.















































































































































































































































































































































































































































































































































Sunday, July 18, 2010

18th July - exploring Granville Island with Daria and Jae


Granville Island to półwysep oraz dzielnica handlowa w Vancouver, BC. Położona jest w False Creek, dokładnie naprzeciwko półwyspu Downtown Vancouver, pod południowym końcem mostu Granville (na zdjęciu powyżej - to ta wysepka pod mostem). 
Kiedyś półwysep był przemysłowym dystryktem, dziś natomiast jest to jedna z ciekawszych atrakcji turystycznych i miejsc, gdzie można się zaopatrzyć w ciekawe pamiątki, ręcznie wykonane dzieła, rzeźby.. i inne "craft-y", zjeść obiad/kolację, obejrzeć występy lokalnych artystów i performerów czy też posiedzieć w porcie, przy zachodzie słonca, sluchając relaksującej muzyki.
W 2004 roku, Projekt Miejsc Publicznych (Project for Public Spaces) nazwał Granville Island, jednym z najlepszych miejsc na świecie ("One of the World's Greatest Place").  

My naszą wycieczkę na Granville Island zaczęliśmy spod Muzem Vancouver (Museum of Vancouver) i ogromnego pomnika przedstawiającego kraba (tylku tu było miejsce parkingowe, na Granville Island parking jest praktycznie niemożliwy, a jeśli możliwy to bardzo drogi).

Museum of Vancouver położone jest w Vanier Park i jest największym miejskim muzeum w Kanadzie. Muzeum zostało otwarte w 1894 roku i w swej kolekcji posiada bogaty zbiór artefaktów zebranych przez rezydentów Vancouver podczas ich podróży w różnych zakątkach świata (m.in można tu znaleźć mumię egipską, zakupioną w Egipicie podczas Iwszej Wojny Światowej).

Museum of Vancouver - main entrance.

Daria and I in front of MoV

Spod MoV wyruszyliśmy deptakiem do Granville Island, ciesząc sie po drodze pięknymi widokami na zatokę.

Daria and I - w tle Burard Bridge

Daria na tle mostu Burard.

Widok na jachty i łódki zaparkowane w zatoce przy moście.


Daria przy totemie.


My z mostem Granville w tle.




Daria przy fontannie w ksztalcie piramidy. Fotka musiała być :)

Dotarliśmy do Granville Island :) Wejście na GV znajduje się dokładnie pod mostem Granville i nie sposób go przegapić, ze względu na ogromny neonowy napis, widoczny na zdjęciu poniżej :)


Granville Island to bardzo artystyczne miejsce, wypełnione rzeźbami, pomnikami.. jak również sklepami z ręcznie wykonanymi pamiątkami, witrażami, malowidłami i innymi :) Duża część z tych rzeczy wykonana jest przez tak zwanych "Natives", czyli lokalnych Indian (First Nations) i przedstawia folklorowe motywy.













Na Granville Island znajduje się też ogromny targ, gdzie lokalni rolnicy i farmerzy (jak również lokalni artyści) sprzedają swoje produkty. Mozna tu znaleźć wysokiej jakości lokalne owoce i warzywa, jak rownież mięso i ryby. I wiele, wiele innych rzeczy, często zdrowych i organicznych. Niestety ceny, jak przystało na atrakcje turystyczną, są równie wygórowane co jakość :)


































Zwiedzanie sklepów i marketu może nieźle zmęczyć, ale spokojnie.. w porcie, nad wodą, można usiąść i ochłonąć. Bogaty asortyment barów i sklepów ze snackami pozwala zaopatrzyć się w chłodny napój lub lody, a muzyka płynąca z głośników umila odpoczynek.
Uważajcie jednak gdzie siadacie^^ Widoki co prawda są świetne, ale jeśli nie macie nad głową jakiegoś daszku, jest duża szansa, że mewy zrzucą wam z nieba "niespodziankę" :) Ja tak straciłam kiedyś portfel, który został (za przeproszeniem) bezczelnie osrany :)




Czy to Ty osrałeś mi portfel?? o_o



W drodze powrotnej do samochodu weszliśmy do smażalni ryb "Go Fish", która serwuje świeże rybki z lokalnych połowów :) Pychotka!!! Tradycyjnie fish and chips + sałatka :D Zawsze jest tam ogromna kolejka i ciężko o miejsce siedzące, ale bez wątpienia jest to najlepsza rybka w Vancouver :)





Przywalić ci frytkiem?? ;>



palce lizać :)

Common Loon - czyli Kanadyjska Gęś, która znajduje się na monecie 1 dolarowej - stąd jej pospolia nazwa "Loonie"











Daria z kanadyjską flagą :)

przy rzeźbie znajdującej się na półwyspie przy Kitsilano Beach